Dziś będzie o ... kreskówkach. A raczej o jednej polskiej kreskówce, pt. "Pomysłowy Dobromir". Każdy kto kiedy kiedykolwiek ją oglądał, wie że opowiada o sprytnym wnuczku, który konstruuje rożne przedmioty i tym sposobem ułatwia sobie i swojemu dziadkowi życie. Tak więc robi np. maszynę do szycia, prasę drukarską, wodociąg... Wydaje się, jakby zaczynał wszystko od zera, i etapami, i epokami dochodził w końcu do najlepszego rozwiązania.
Takie też chyba było założenie serialu, by pokazać dzieciom funkcjonowanie rożnych maszyn.
No i wyobraźcie sobie, że w jednym odcinku, pt "Muzyczne popołudnie", Dobromir konstruuje... fortepian. Do tego też oczywiście dochodzi małymi kroczkami - nie ma tak, że hop na krowę i już Cristofori. :) Najpierw zauważa, że naciągany przez niego sznurek do bielizny wydaje dźwięki rożnej wysokości, potem rozpina "struny" na skrzyni i uderza w nie pałkami (cymbały zrobił), a potem wymyśla mechanizm młoteczkowy i klawisze. I ma fortepian.
Najlepiej to oczywiście obejrzeć; zwłaszcza, że Dobromir majstruje też taki mini karylion, grający melodię zaprogramowaną przez niego gwoździami.
Masz ci los!
Miałam okazję poznać Adasia w jego ostatnich latach życia i byłam przy jego śmierci wspaniały człowiek z wielkim sercem ogromny talent dusza nie człowiek
OdpowiedzUsuń