Hymn to pieśń podniosła. W tym niestety podniosłości nie słychać. Za to jest perkusja, który wybija rytm. Melodia - taka jakich wiele... Przypomina to kolaż muzyczny, muzyka ta mogłaby pasować do jakiegoś filmu, ale hymn na rocznicę chrztu? To zupełnie nie pasuje.
Wydaje mi się osobiście, że Robert Janson powinien wziąć przykład z Arvo Pärta, Góreckiego, chorału gregoriańskiego albo prawosławnego. Znaczy się ograniczyć aparat wykonawczy. Do samego tylko chóru, lub chóru z kilkoma tylko instrumentami. Ponadto melodia powinna być podniosła, spokojna i poważna. Posłuchajcie sobie Pasji albo Salve Regina Pärta, mszy gregoriańskiej albo jakichś śpiewów prawosławnych - może być nawet koncert na chór Schnittkego. Ze wszystkich tych utworów przebija niesamowita wprost wzniosłość, blask, duma i ponadczasowe piękno. I taki powinien być właśnie hymn na 1050. lecie chrztu Polski!
Ale niestety, mamy tylko jakąś piosenkę, która w ogóle nie ma w sobie nic głębokiego. Za to są bębny i orkiestra szaleje. To plastikowa pustka.
Nigdy więcej takich "hymnów" !!!
__________________________________________________
EDIT
Po głębszych przemyśleniach i kolejnym przesłuchaniu stwierdzam jednak, ze ta pieśń nie jest aż taka zła. Mimo braku oryginalności, jest uroczysta... Posiada też całkiem niezły tekst.
Są rzeczy znacznie gorsze...
https://www.youtube.com/watch?v=DTAzCVQL_i8
zwykła pieśń... zaraz puszczam IV symfonię Arvo, żeby przeczyścić uszy ;p
OdpowiedzUsuńNie jest jednak aż taka zła.
UsuńTo jest znacznie gorsze (z resztą link wkleiłam tez do posta)...
https://www.youtube.com/watch?v=DTAzCVQL_i8
woow, perełka, Marta Kaczyńska śpiewa? ;p zaplanowana akcja, żeby obciachem wypromować wydarzenie? ;)
UsuńTrochę podobna z wyglądu, to prawda...
UsuńNie wiem. Coś chyba jest na rzeczy... ale z drugiej strony, może to tylko głupota, a nie prowokacja?