8 lutego 1909 roku, dokładnie 107 lat temu, tragiczną
śmiercią zginął Mieczysław Karłowicz, trzydziestotrzyletni, dobrze
zapowiadający się polski kompozytor. W Tatrach, na Kościelcu, przysypała go
lawina…
Nigdy o nim nie zapomnimy. Utwory, które zdążył stworzyć na zawsze
pozostaną świadectwem jego wielkiego talentu.
Dzisiaj jednak nie
proponuję tutaj Karłowicza – a Wojciecha Kilara i jego poemat symfoniczny Kościelec
1909 z roku 1975 . Jest to przepiękny hołd oddany Karłowiczowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz