Sergiusz Prokofiew |
Nie ma w tym nic dziwnego. Codziennie rodzi się i umiera wielu ludzi.
Ale tu? Generalissimus - i muzyczny geniusz. tego samego dnia - w tym samym mieście, Moskwie.
Oczywiście śmierć Stalina była ważniejsza... To o nim pisały wszystkie gazety, tworzono nekrologi i epitafia.A o Prokofiewie nic. Odszedł cicho, bez echa, w zapomnieniu.
Jego pogrzeb także był skromny, gdyż w całej Moskwie nie można mu było nawet kupić kwiatka na grób. Wszystko wykupiono dla Stalina.
Smutne, jak to los czasem bywa okrutny.
O tym wydarzeniu opowiada pewna anegdota, ciekawa, bo pochodzi z Polski. Występuje w niej Grzegorz Fitelberg, polski dyrygent urodzony na Łotwie, dobry znajomy Prokofiewa.
Cytuję z Wikipedii:
Dzień po śmierci Stalina i Prokofiewa Fitelberg po przyjściu na próbę orkiestry miał zwrócić się do muzyków słowami: Panowie, proszę wstać. Dziś w nocy umarł wielki radziecki kompozytor Siergiej Prokofiew. Proszę uczcić minutą ciszy. Po minucie miał z kolei powiedzieć do koncertmistrza: Panie Wochniak, podobno Stalin też umarł.
No i kto ważniejszy?
A teraz może czegoś posłuchamy - oczywiście Prokofiewa. Proponuję "Symfonię klasyczną" - jeden z najoryginalniejszych i najfajniejszych dzieł tego twórcy. Strukturą nawiązująca do symfonii epoki klasycyzmu, jest jednak dziełem zupełnie współczesnym.Jakby połączeniem starego i nowego - oczywiście w sposób kunsztowny.
To wyjątkowe, pełne humoru i wdzięku dzieło.I jak na symfonię bardzo lapidarne - trwa około 13 minut.
Trochę głupio, że podsyłam Wam tego rozkosznego fajerwerka w jednak smutną rocznicę... no ale cóż. Exegi monumentum i non omnis moriar, jak to pisał Horacy. Artysta żyje wiecznie - w swych dziełach.
Super prowadzony blog, pisany naprawdę miłym dla oka i ucha bogatym, a jednocześnie dowcipnym językiem, zmuszającym do czytania! I oczywiście poruszasz ciekawe tematy, tak trzymać!
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że zostanę tu na dłużej... ;)
Cieszę się ;)
Usuń