Wczoraj obczajam sobie filmy o kompozytorach, bo lubię oglądać takie
Tak, w 1913 Niemcy postanowili uczcić stulecie urodzin jednego ze swoich największych kompozytorów w wyjątkowy i nowoczesny sposób.W rezultacie powstał pierwszy w historii pełnometrażowy film biograficzny, trwający ponad 80 minut. Reżyserii podjął się Carl Froelich, jeden z pionierów kinematografii w Niemczech (w późniejszych latach członek NSDAP), z resztą był to jego reżyserski debiut.W rolę kompozytora wcielił się Włoch z pochodzenia Giuseppe Becce, który sam również był kompozytorem i stworzył muzykę do wielu filmów.
Uwaga, dziwne screeny. Te dwa pierwszy to w ogóle nie mój.
Kiedyś tu pisałam, że chciałabym znaleźć wspólną fotkę Wagnera i Liszta... no i prawie to jest to hahah :D |
Tak sobie po tym poskakać, poprzyglądać się... dla mnie bomba! Chociażby dlatego, że od samej premiery tego filmu dzieli nas w tej chwili dłuższy okres czasu, niż ten film od przedstawianych wydarzeń. To wszystko jeszcze przed I wojną światową, jeszcze za starych czasów, wierzyć się nie chce. To jest perełka, nawet nie dla fanów Wagnera, po prostu dla osób zainteresowanych historią.Chociażby pogapić się na wnętrza, stroje, to jak odtworzono tamtą epokę.
No i zachciało mi się przez to Wesedonck Lieder posłuchać... bo Matylda Wesedonck też oczywiście jest w tym filmie oczywiście...
Będzie ładny wpis za niedługo.
Pozdrawiam!
Wspaniałe! Obejrzałem tylko fragmenty - pięknie odrestaurowane. Przy okazji zorientowałem się, że na YT jest też jakaś dłuższa wersja, z soundtrackiem autorstwa odtwórcy roli głównej.
OdpowiedzUsuńJedyny film o Wagnerze odpowiedni dla tych, co nie lubią jego muzyki.
I jak, brzmi również tak jak Wagner? ;D
UsuńŚwietne podsumowanie!