Był belgijskim kompozytorem, pianistą i organistą wirtuozem, twórcą symfonizmu organowego. Czytałam gdzieś, że wszystkie jego ważne dzieła powstały po pięćdziesiątym roku życia. Dobrze, że dane mu było żyć te 72...
Ten jego portret przy organach jest po prostu zjawiskowy. On tu wygląda tak mrocznie...
Bez przesady, to nie był jakiś ponurak, tylko równy gość, a jego muzyka ma w sobie sporo życia i pogody. Jego najpopularniejsze kompozycje to sonata skrzypcowa, Symfonia d-moll, Wariacje Symfoniczne na fortepian i orkiestrę, pieśń Panis Angelicus oraz mój ukochany kwintet fortepianowy f-moll :))
To dzieło po prostu wgniata w fotel... Jak sobie to puściłam pierwszy raz, to w ogóle się tego nie spodziewałam. Niezapomniane wrażenia, muzyka nie z tego świata...
Zresztą, chyba trzeba być totalnym beztalenciem, żeby schrzanić taką piękną formę jaką jest kwintet fortepianowy. Większość kwintetów, za które się biorę, to skończone arcydzieła. 🎶
Zostawiam więc dwa absolutne must hear na dziś:
Kwintet fortepianowy f-moll (1879)
To nie jest fotografia Francka przy organach Ste-Clotilde, tylko reprodukcja pochodzącego z 1885 r. obrazu Jeanne Rongier "César Franck jouant de l'orgue à Sainte-Clotilde"
OdpowiedzUsuńOk, to zmienię opis, dziękuję.
UsuńWażne że to on, a nie kto inny :)