Bartolomeo Cristofori |
Świat bez jego wynalazku byłby na pewno zupełnie inny.
Nadal grano by na klawesynach, które nie mają dynamicznej klawiatury i nadają się tylko do niektórej muzyki? A może odeszły by do lamusa i w ogóle nie rozwinęłyby się instrumenty klawiszowe?
Beethoven, Schubert, Chopin, Liszt, Rachmaninow, Paderewski, Rubinstein - ciekawe, czym by się zajmowali. Muzyka byłaby znacznie bardziej uboższa. Nie byłoby koncertów fortepianowych, ani preludiów, ani rapsodii... ani nawet ragtime'u i jazzu!
Nie mówiąc już o tym, że muzyka nie byłaby tak popularna jak jest obecnie. Jeszcze niedawno przy fortepianie czy pianinie odbywały się wszystkie domowe uroczystości - śpiewano, grano na cztery ręce, a także - szukano samotności... Utwory orkiestrowe, arie operowe czy fragmenty muzyki ludowej trafiały do większości ludzi właśnie w fortepianowej formie.
I pomyśleć, że sam twórca za swego życia spotykał się z lekceważeniem, ze śmiechem. Że jego instrument jest za duży, za głośny, że w ogóle jest do kitu... Podobno nawet J.S. Bach nie traktował fortepianu poważnie. Zniechęcony niepochlebnymi opiniami, Cristofori zaprzestał produkcji fortepianów. Skonstruował ich dwadzieścia; do naszych czasów zachowały się trzy - jeden stoi w Lipsku, drugi w Rzymie, a trzeci w Nowym Jorku.
Fortepian Cristoforiego /Wikimedia Commons/ |
Dlaczego jednak fortepian stał się taki popularny?
Pisarz Scipione Maffei, będąc w 1709 roku w warsztacie Cristoforiego, napisał artykuł o jego wynalazku, i opublikował go w 1711 roku. Nie wzbudził jednak prawie żadnego zainteresowania. W 1725 roku, przetłumaczony na niemiecki, trafił do Gotfrieda Silbermanna, konstruktora organów i klawesynów, który - zainspirowany - sam zaczął konstruować fortepiany. Udoskonalił wynalazek Cristoforiego dokładając pedały i regulując mechanizm młoteczkowy. Schedę po Silbermannie przejął jego uczeń, Johann Andreas Stein, który wynalazł fortepian stołowy (prostokątny) zajmujący mniej miejsca. A to już po śmierci Cristoforiego...
I tak się to toczyło dalej... Ogólnie to o historii fortepianu musimy sobie kiedyś porządnie pogadać - ale już nie dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz