poniedziałek, 26 lutego 2018

Karol Lipiński

Wreszcie post o Lipińskim, który tak dawno już obiecałam... no wiecie, ostatnio inny Karol mi zawrócił w głowie, zresztą wam też go polecam, hehe.... posłuchałam ostatnio całego Zamku na Czorsztynie i jakie to jest cudowne, kocham! <3

K.K. jeszcze tu będzie, moja miłość!<3

Ale do rzeczy.

Karol Lipiński (1790-1862) to jeden z najwybitniejszych kompozytorów polskich epoki przedchopinowskiej oraz wspaniały wirtuoz skrzypiec, który z koncertami zjeździł niemalże całą Europę. W XIX wieku dorównywał sławą Paganiniemu... a niektórzy sądzą, że był nawet lepszy. :)

Karol Lipiński, portret autorstwa Josefa Kriehubera (1837)
Początkowo związany był ze Lwowem, gdzie działał jako skrzypek w zespołach kameralnych oraz orkiestrze, którą prowadził jego ojciec. Od 1809 był kapelmistrzem w tamtejszym teatrze, wtedy też powstały jego śpiewogry takie jak Syrena z Dniestru czy Kłótnia przez zakład.
Warto też oczywiście wspomnieć o wspólnych występach jego oraz Paganiniego podczas koronacji cara Mikołaja I na króla Polski w 1829 roku. Paganini grał wtedy - oprócz własnych utworów - m.in. partię pierwszych skrzypiec w Te Deum Kurpińskiego. Wtedy też odbył się słynny, nierozstrzygnięty pojedynek na granie...

 W późniejszym okresie Paganini pytany o to, kto jest najlepszym skrzypkiem na świecie, miał odpowiadać, że nie wie, ale drugim z pewnością jest Lipiński...


Karol Lipiński, portret autorstwa Eugena'a Plucharta (1839)

Robert Schumann, urzeczony niezwykłym talentem Karola, zadedykował mu swój fortepianowy cykl Karnawał.  Lipiński przez wiele lat piastował stanowisko koncertmistrza opery w Dreźnie (dyrygentem wtedy był tam sam Rych Wagner xD). Ostatnie lata życia spędził w majątku Urłów nieopodal Lwowa, który zakupił w 1845 roku. Po jego śmierci, z godnie z wolą zapisaną w testamencie, została utworzona fundacja stypendialna, która wspierała młodych utalentowanych skrzypków - działała aż do wybuchu I wojny światowej.

Moim ulubionym utworem Lipińskiego jest jego jednoczęściowy III koncert skrzypcowy. Ile tu jest pasji i kunsztu, no po prostu! A ten liryczna melodia drugiego tematu? Przecież to czysta miłość zapisana w nutach! Taka właśnie jest muzyka Lipińskiego, nie tylko wirtuozerska, ale przede wszystkim pełna uczuć i porywająca; ach, jak chciałabym to kiedyś usłyszeć na żywo.

Oprócz tego niezwykle też podoba mi się ten polonez, przeznaczony na skrzypce z towarzyszeniem smyczkowego tria.

Lipiński napisał ogółem cztery koncerty skrzypcowe, z których jeden się nie zachował, ponadto - oprócz wymienionych już utworów wokalno instrumentalnych - był autorem kaprysów, licznych utworów na skrzypce i fortepian, dwóch trio smyczkowych oraz trzech symfonii. Wiele z nich znajdziemy w sieci, jednakże żadne z nich nie urzekły mnie tak bardzo jak te, które zamieściłam tutaj.

Aha, i jeszcze jedna ciekawostka: Lipiński był właścicielem Stradivariusa z 1715 roku. Pierwszym właścicielem instrumentu był Giuseppe Tartini, który przekazał je swemu uczniowi, panu Salvini. Salvini w 1849 dał je Lipińskiemu. Obecnie ów instrument, Lipiński Stradivarius, znajduje się w Milwaukee. Od śmierci Karola miał dość dużo przygód, niezbyt przyjemnych, np. w 2014 skrzypce zostały skradzione i uszkodzone, ale na szczęście je naprawiono.

Tutaj krótki filmik o instrumencie + fragment słynnej sonaty Tartiniego Z diabelskim trylem. :)

To na razie, pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz