niedziela, 8 marca 2015

Piątek na stepie

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/0/07/ZygmuntNoskowski.jpg
Zygmunt Noskowski
Step Zygmunta Noskowskiego był tym utworem, o którym wiedziałam już od dawna, że istnieje... Zawsze jednak jakoś brakowało albo czasu, albo pamięci by się z nim zapoznać.... Człowiek tonął w innych, poznawanych "na szybko" dziełach. A Step, pierwszy polski poemat symfoniczny, gdzieś zginął po drodze.

I ni stąd, ni zowąd, w ten piątek, niespodziewanie trafiłam na to w radiu!

Nie ma przypadków, są tylko znaki - więc dziś o tym piszę.

Autor Stepu, Zygmunt Noskowski (1846-1909) był najlepszym polskim symfonikiem XIX wieku. Z domu wyniósł... niechęć do Chopina, ponieważ kompozytor ów źle wyrażał się o towianizmie - ruchu religijno-mistycznym założonym przez Andrzeja Towiańskiego. A Towiański - był przyjacielem Noskowskich. Nawet wspierali go finansowo i opiekowali się jego dziećmi!

W dorosłym, samodzielnym życiu Zygmunt był jednak jednym z najzagorzalszych propagatorów Chopina, czego przykładem jest np. utwór pt. Z życia narodu. Obrazy fantazyjne na tle Preludium A-dur op. 28 nr 7, Chopina oczywiście.

Uczył się u Stanisława Moniuszki, sam tez wykształcił wielu kompozytorów, jak np. Szymanowskiego, Karłowicza, Szelutę czy Fitelberga.

Jest autorem trzech symfonii oraz licznych utworów fortepianowych i orkiestrowych. Najpopularniejszy z nich jest właśnie poemat symfoniczny Step, powstały w 1897 roku. Miał być początkowo uwerturą do opery opartej na Ogniem i mieczem Sienkiewicza. Opera jednak nie powstała, z powodu iż trudno było na podstawie tej monumentalnej powieści napisać libretto. Szkoda, chętnie posłuchałabym arii Skrzetuskiego (zapewne byłby to jakiś liryczny tenor...)czy jakichś kozackich tańców...

Jak już wyżej napisałam, Step to pierwszy polski poemat symfoniczny. Forma ta jako gatunek została zapoczątkowana przez Liszta (Co słychać w górach?, 1848) i zawsze jest oparta na jakiejś pozamuzycznej treści: na dziele literackim, plastycznym itp.Tu mamy Ogniem i mieczem - są więc liryczne, spokojne frazy, fragmenty pełne dramatyzmu i triumfalne akordy, opisujące zapewne jakąś wygraną bitwę...


Zapraszam więc - na step... Jak dla mnie, to magiczna podróż.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz