niedziela, 4 grudnia 2016

Thomas Tellefsen - norweski uczeń Chopina

Muzyka norweska to ... Grieg. W powszechnej świadomości istnieje tylko on, autor muzyki do Peer Gynta, pysznego koncertu fortepianowego i zniewalających po prostu miniatur. Zwany jest Chopinem północy. Mało kto wie jednak, że przed Griegiem Norwedzy mieli jeszcze jednego swojego Chopina.

Nazywał się Thomas Tellefsen (1823-74) i był jego uczniem oraz przyjacielem. Urodził się w norweskim Trondheim, jako najmłodszy z sześciorga rodzeństwa.Pierwszych lekcji muzyki udzielał mu jego ojciec, organista.

Thomas Tellefsen
Uczniem Fryderyka był w latach 1844-87, po jego śmierci przejął kilku jego uczniów, w tym np.zakochaną w Chopinie Szkotkę Jane Stirling...

Był jednym z najwybitniejszych pianistów swej epoki . Dzięki księżnej Marcelinie Czartoryskiej mógł występować w słynnym Hôtelu Lambert. Zadebiutował tam jako pianista w 1851 roku, oczywiście z wielkim sukcesem.

Jego spuścizna kompozytorska to 44 opusy oraz szereg prac nieopusowanych. Często dedykował swe dzieła arystokracji francuskiej, polskiej i rosyjskiej. Są to głównie miniatury fortepianowe. Jest autorem też dwóch koncertów fortepianowych i muzyki kameralnej.

***

Mnie na razie z tego co posłuchałam, najbardziej spodobał się Wielki Polonez cis-moll op.18. Aż pozwoliłam sobie zrobić do niego wideo z nutkami :) Fantastyczny utwór.




Tu I Koncert fortepianowy g-moll, bardzo chopinowski :)

Krótko mówiąc, fajny kompozytor, lektura obowiązkowa dla fanów Chopina i/lub muzyki skandynawskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz