niedziela, 5 czerwca 2016

Gustaw (Mahler) z IV części Dziadów, czyli muzyka, literatura i ignorancja

W szkole okropnie ignoruje się muzykę.
Np. na polskim, mówi się o literaturze, kinie i malarstwie, a o muzyce nie. Chyba, że o Szopenie, bo był patriotą, no i jest taki jeden wiersz Norwida...Ale po za tym, ministerstwo rzeczywiście chyba uważa, że muzyka nikogo nie interesuje.

Przykładowo: to skandal, że przy omawianiu Króla olch Goethego nie ma słówka o tym, że Schubert skomponował do tego super muzykę! W ogóle, ta ballada dopiero wtedy nabiera "tego czegoś". No ale po co o tym opowiadać, albo tego słuchać, jeszcze by się ktoś tym naprawdę zainteresował, a z pasjonatami wszyscy mają kłopot.

Tyle tytułem wstępu .

***
Wszyscy znamy Dziady Mickiewicza, no a przynajmniej o nich słyszeliśmy... A czy pani powiedziała nam na lekcji, że na podstawie IV części powstał poemat symfoniczny?

Bo powstał. A kto go napisał? Gustaw Mahler. Zapoznał się z dziełem Mickiewicza w niemieckim tłumaczeniu swojego bliskiego kolegi, Zygfryda Lipinera
Zygfryd Lipiner

Lipiner, podobnie jak Mahler, miał korzenie żydowskie, tylko że pochodził z innej części Austrii (sic!), bo z Galicji, a konkretnie z Jarosławia (Mahler, przypominam, był z Czech). W ogóle, to Zygfryd jeszcze był filozofem i sam Fryc Nietzsche niestety się nim zachwycał...

Na zlecenie arystokraty Karola Lanckorońskiego, dokonał przekładu Dziadów Mickiewicza. Wydał je w Lipsku w roku 1887 jako Todtenfeier. Mahler przeczytał to (podobno wręcz "czekał" na ten tekst) i zainspirowany, napisał poemat symfoniczny Todtenfeier, na podstawie IV części. Opowiada ona o tym, jak do księdza (który był wdowcem) i jego dzieci, przybywa nocą Pustelnik i snuje opowieść o swej nieszczęśliwej miłości. Pomału zaczyna wychodzić na jaw, kim jest -  to były uczeń księdza, nieszczęśliwy kochanek, Gustaw!!

Gustaw, ha, ha

Zagadka rozwiązana!
Ile razy słuchając symfonii Mahlera czy czytając o nim przypominał mi się Gustaw z Dziadów. No spójrzcie - zakochany nieszczęśliwie - bo w kobiecie, która go krzywdziła... a przy tym tworzący muzykę niezwykłą, pełną rozpaczy - i radości, gniewu - i namiętności, prostych melodii - i wyrafinowanych kontrapunktów. Czy Gustaw z Dziadów nie był taki neurotyczny?

Gustaw - to zawsze jest Gustaw.

Todtenfeier stało się potem I częścią słynnej II Symfonii Mahlera. Sam kompozytor wyraźnie zaznaczył, że pierwsza część powinna być oddzielona od reszty utworu przynajmniej pięciominutową przerwą.

Współcześnie, czasem grywa się Todtenfeier bez reszty symfonii.




No i jak, opłaca się jeszcze w ogóle chodzić do szkoły?

______________
Obrazki:

Zygfryd Lipiner, ze strony gustav-mahler.eu

Andrzej Mielewski (właść.Andrzej Sydor) w roli Gustawa-Konrada w Dziadach w reżyserii Stanisława Wyspianskiego (premiera 31 października 1901), z Wikimedia Commons

3 komentarze:

  1. Czytałem o tym, że i część symfonii była najpierw poematem, ale nie miałem pojęcia, że na podstawie "Dziadów"! Pewnie dlatego, że w anglojęzycznych źródłach mało kogo obchodzi Mickiewicz, a w naszym nauczaniu o Superwieszczu jest tak, jak piszesz.
    Tak się składa, że pierwsze dźwięki Todtenfeier/II symfonii kojarzą mi się z początkiem Króla Olch Schuberta. Szczerze mówiąc, zwykle potem tracę koncentrację i przełączam na singlowy "Urlicht" (sorry, Gustaw)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że jest to i dla mnie utwór mało przystępny. Może lepiej by było gdyby pozostał poematem haha :) Dawno już tego nie słuchałam, dziękuję za komentarz i przypomnienie!

      Usuń
  2. Co znaczy: "niestety" w stosunku do Nietzschego? To, że szkoła zrobiła z Nietschego hitlerowca, to trochę mało na "niestety" w stosunku do wybitnego filozofa.

    OdpowiedzUsuń