piątek, 27 października 2017

Józef Wieniawski - zapomniany brat Henryka

Wpis miał być o kim innym, ale trafiłam w internecie na utwór Józka i szalenie mi się spodobał.

O Henryku Wieniawskim słyszał właściwie każdy, Kujawiak a-moll, Legenda, konkurs w Poznaniu itp. Natomiast jego brat, pianista, pozostaje trochę niedoceniony, choć przecież spokojnie dorównywał mu talentem.

Józef Wieniawski

Józef Wieniawski (1837-1912) tak jak Tausig i Zarębski, talent szlifował pod kierunkiem Franciszka Liszta. Z Zarębskim łączyła go jeszcze jedna rzecz. Fortepian dwuklawiaturowy braci Mangeot. Wieniawski i Zarębski byli jednymi z nielicznych wirtuozów gry na tym wyjątkowym instrumencie.

Oprócz Liszta, do grona jego nauczycieli należał także Charles-Valentin Alkan, niesamowicie ciekawa i enigmatyczna postać w muzyce... 
No kiedy ja o nich wszystkich napiszę :'(
Utwór, który dziś polecam Wam posłuchać, to koncert fortepianowy g-moll op.20 z 1858. Jak słusznie zauważył jeden z komentatorów na YouTube, słychać w nim wpływ Liszta, ALE moim zdaniem - na szczęście! - niezbyt duży. Dlaczego? Otóż ja zawsze uważałam, że w bardzo dobrych skądinąd koncertach fortepianowych pana Liszta trochę brakuje melodii. Natomiast u Wieniawskiego jest ich mnóstwo. Cały koncert przepojony jest niezwykłym liryzmem, w każdej części mamy przecudne, chwytające za serce melodie, melancholię, żal i żar!

Słucham już tego dzisiaj trzeci raz!

Chyba coś czuję, że zaktualizuję post o polskich koncertach fortepianowych!
To cudeńko zasługuje na fanów! ❤❤❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz