poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Moniuszko

Mam wrażenie, że wielu polskich miłośników muzyki nie docenia twórczości Moniuszki, ponieważ nie jest on znany za granicą. Nie możemy się napawać dumą tak jak w przypadku Chopina, " że hohoho, Moniuszkę na całym świecie grają". Bo nie grają. I stąd mylne przeświadczenie u niektórych - że Moniuszko to kompozytor drugiej kategorii.


Naprawdę, przestańmy się zbytnio przejmować tym, co myślą o nas i naszej muzyce za granicą. Nie znają Moniuszki - ich strata.



Wg. muzykologów opery Moniuszki reprezentują ten sam wysoki poziom co dzieła Smetany i Dvoraka, grywane co roku w najznakomitszych teatrach operowych świata. "Sprzedaną Narzeczoną" Smetany spopularyzował Gustav Mahler, Moniuszko swojego Mahlera nie miał. Po za tym Czesi żyli i tworzyli w Austro-Węgrzech, gdzie od pewnego czasu nie dyskryminowano ludzi ze względu na narodowość - a Moniuszko był poddanym rosyjskiego cara, jego opery cenzurowano, zdejmowano z afisza, ba, nawet wydawany przez niego Śpiewnik musiał nazywać się domowym, a nie narodowym. Dorzućmy do tego jeszcze fakt, że kompozytor był bardziej skupiony na samej twórczości i dbaniu o swą rodzinę, niż robieniu kariery.

 Sam Śpiewnik domowy jest wielkim dziełem, za które należy się wdzięczność i szacunek. Polskie teksty, polska muzyka, wszystko stworzone specjalnie po to, byśmy nie musieli sięgać po pieśni zagraniczne. Cel został zrealizowany!

***

Dziś z oper grywa się właściwie tylko Straszny Dwór i Halkę, a innych, takich jak np. Hrabina czy Flis właściwie nie. Mało osób wie, że Moniuszko pisał także utwory religijne, np. msze. W końcu, wiele z ok.300 pieśni wchodzących w skład Śpiewnika leży zapomnianych. A są jeszcze utwory fortepianowe, kameralne i wiele więcej!

Więc nie bójmy się poznawać i odkrywać twórczości tego wybitnego i zasłużonego kompozytora. Ja sama jestem wciąż zielona w temacie widząc ten ocean muzyki :)

W ramach słuchania po czytaniu dam tu dwie mniej znane pieśni pana Stanisława, które ostatnio odkryłam. Obie mają  ten sam tytuł - Sen - ale są zupełnie różne i przecudowne!



Post inspirowany trochę wieścią o Festiwalu Moniuszkowskim w Kudowie-Zdroju.
Festiwal wczoraj dobiegł końca. Refleks jak zawsze.
Ale nie tylko.

Ja uwielbiam Moniuszkę i miałam straszne wyrzuty sumienia, ze tu o nim nic nie napisałam dotychczas. Dałam chyba tylko jego uwerturę Bajkę.

No tak, nie mogę się powstrzymać... Proszę, oto przecudne Szumią jodły na gór szczycie, znana i lubiana aria, mogę jej słuchać bez końca.

czwartek, 10 sierpnia 2017

Turlough O'Carolan (1670-1738), pierwsza harfa Irlandii

Dziś Turlough O'Carolan, irlandzki bard, mistrz harfy z przełomu wieków XVII i XVIII. Takiej muzyki tu jeszcze chyba nie było. Właściwie, to nazywał się Toirdhealbhach Ó Cearbhalláin... Ahh te celtyckie języki! Dlatego będę pisać uproszczoną angielską wersję jego nazwiska... niech mi pan Ó Cearbhalláin to wybaczy.

Był on niewidomy. W wieku 18 lat zachorował na ospę i stracił wzrok. Żeby jakoś zarobić na życie, przez trzy lata uczył się gry na harfie, a potem wraz z przewodnikiem wyruszył w podróż po Irlandii.

Dawał koncerty, tworzył poezję, a przede wszystkim starał się uzyskać mecenat. Jego mecenasami byli m.in. Margaret Brown i jej mąż, szósty hrabia Mayo. Owa Margaret to słynna Peggy Brown, o której śpiewa Myslovitz i 2 + 1. Tak, oni śpiewają wiersz O'Carolana, tylko nie z jego muzyką ;D
Pomnik artysty w Mohill, gdzie spędził dużą część swego życia
Turlough przeżył nieszczęśliwą miłość do Peggy, ale ani to, ani utrata wzroku nie przeszkodziły mu w założeniu rodziny. W wieku 50 lat, poślubił Mary Maguire i miał z nią siedmioro dzieci.

Utwory pana O'Carolana zostały opublikowane dopiero po jego śmierci. Za jego życia nie były zapisywane. Do dziś zachowało się ich około 220.

A są one piękne. Zupełnie inne niż wszystko. Niesamowita atmosfera epoki, która bezpowrotnie przeminęła, ba,  w której sam mistrz O'Carolan też stał już tylko jedną nogą. Jest przecież uważany za ostatniego irlandzkiego barda.

Captain O'Kane, mój ulubiony jego utwór.

Pożegnanie muzyki

A tu to samo na gitarze ;)

Jest sporo jego muzyki na YouTube, cała mi się tu nie zmieści... Polecam!

I przepraszam, że jestem taką rzadko dodającą posty świnią.

Do następnego! Ale upał, masakra ;D