Ale jest dobra informacja. Aleksander i Apelles, jednoaktówka Kurpińskiego która została po raz pierwszy od prawie dwustu lat wystawiona w zeszłym roku, jest już na płycie!!
Tutaj mamy uwerturę:
Kto zasponsoruje kompakcika swojemu ulubionemu blogerowi? <3
Nieee no, żartuję, sama sobie kupię jak się z tym wszystkim uwinę... Ale szalenie się cieszę, że w końcu z oper Karolka jest coś jeszcze wydane oprócz Zamku na Czorsztynie! Fajnie by było jakby nuty też wydrukowano... są na polona.pl jakby co! Ale niedostępnych cyfrowo nut też jeszcze trochę jest, między innymi w Bibliotece Jagiellońskiej: np. fortepianowa wersja uwertury do Cecylii Piaseczyńskiej, mam nadzieję, że zdążą to zdigitalizować przed moją śmiercią. Wtedy to sobie pobiorę, nauczę się i będę mogła umrzeć szczęśliwa :) Ale przedtem jeszcze wstawię tu swoje nagranko.
W ogóle to nie umiem w tytuły, czemu tytuł zawsze musi być? Pozdrawiam was serdecznie i obiecuję napisać coś ciekawego wkrótce (mam ciekawe tematy!), jeszcze zanim się czerwiec zacznie. Ach, cudowny maju, czemu tak szybko mijasz, nie nadążam zupełnie za tobą...