Chodzi o tzw.preludium nr 27 Diabelski tryl, w tonacji es-moll. Nazwa została nadana przez Jeffreya Kallberga, amerykańskiego muzykologa z uniwersytetu w Pensylwanii. Nawiązuje ona do słynnej sonaty Z diabelskim trylem Tartiniego.
Kallberg odtworzył preludium z widocznej powyżej nabazgranej notatki, którą Chopin poczynił będąc na Majorce. To wtedy powstawały słynne preludia op.28.
Pierwszy raz dzieło zostało wykonane w 2002 roku na Newport Music Festival w Newport na Rhode Island, wykonawcą był Alain Jacquon.
Hah, i tyle :D
To chyba jedyny utwór Chopina, o którym w polskim internecie nic nie ma. To znaczy nie było, bo teraz już zapełniłam tę lukę :)
Chopin byłby chyba niepocieszony, że ktoś czyta jego bazgroły...
***
A do mnie przyjechała dzisiaj książka - o Chopinie, pióra ... Franciszka Liszta! Pierwszy raz wydana w 1852.
Już w przedmowie piszą, że nie jest ona rzeczowym źródłem informacji o Fryderyku. Liszt zrobił masę błędów, nie miał materiałów źródłowych gdy ją pisał...
Ale to dla mnie nie ważne, ja chcę wiedzieć co Liszt myślał o Chopinie, jak opisał czasy w których żył, polskie zwyczaje itp. Takich książek się już dziś nie pisze, mnie zaś zawsze ciekawiło to, co było kiedyś, jaki był wtedy sposób myślenia...
Jak przeczytam, to oczywiście recenzja będzie!
Przepraszam, że z poślizgiem, i że tak krótko, ale niestety... wakacje się skończyły... ;( ;( ;(
Obrazki:
Rękopis - Wikimedia Commons
Książka - moje :)