niedziela, 8 stycznia 2017

Zygmunt Noskowski - REAKTYWACJA

Już dawno wspominałam tu, ze dam artykuł o Zygmuncie Noskowskim. Było już o nim przy okazji jego genialnego poematu Step w marcu 2015 roku, ale moim zdaniem o wybitnych ludziach nie wystarczy napisać raz... zwłaszcza o takich jak Noskowski.

******
Zygmunt był naprawdę ważną postacią w swojej epoce i w swoim kraju.

Zygmunt Noskowski
Nie lubił Chopina?
Urodził się w 1846 roku w Warszawie, w rodzinie notariusza Józefa Łady-Noskowskiego i Amelii de Salis-Noskowskiej. Miał dziesięcioro rodzeństwa, oprócz tego jego rodzice utrzymywali także piątkę dzieci Andrzeja Towiańskiego (tego, co miał wpływ na Mickiewicza...). Pani Amelia była wielką entuzjastką jego nauk, stąd też dom Noskowskich był jednym z głównych ośrodków towianizmu na ziemiach polskich.

I tu ciekawe - ponieważ Fryderyk Chopin nie lubił Towiańskiego, to Noskowscy nie lubili Chopina i w ogóle nie słuchali jego muzyki! Młody Zygmunt był przez to wychowanie zupełnie anty-chopinowski - dopiero potem docenił dokonania Frycka i stał się jednym z najzagorzalszych jego propagatorów. I przestał być towiańczykiem.

Naukę muzyki (fortepianu i skrzypiec) rozpoczął w 1851 roku w gimnazjum realnym w Warszawie.Talent muzyczny Zygmunta odkrył nasz inny romantyczny kompozytor - Ignacy Feliks Dobrzyński, kolega Chopina ze szkoły i autor Symfonii Charakterystycznej. Obok Stanisława Moniuszki, stał się jednym z idoli i mistrzów młodego kompozytora.

Podobno wziął udział w powstaniu styczniowym, ale nie wiadomo.

Ciekawe, że w 1871-72, gdy uczył muzyki w Instytucie Głuchoniemych i Ociemniałych, stworzył system zapisu nutowego dla niewidomych. Co to było dokładnie - nie dowiemy się, bo niestety nie zachowało się do naszych czasów.


Berlin, Konstancja, Weimar
No tak, studiował też w Berlinie, gdzie skomponował swoje pierwsze ważne utwory i zaczął tworzyć symfonię. Miał też czteroletni epizod w Konstancji (1876-80), gdzie jego nauczyciel z Berlina, Fryderyk Kiel, załatwił mu posadę dyrygenta w Towarzystwie Śpiewaczym Bodan.

W 1880, w Badan-Baden, Zygmunt spotkał się z muzyczną gwiazdą tamtej epoki - Franciszkiem Lisztem, któremu bardzo podobały się krakowiaki Zygmunta i jego kwartet fortepianowy op.8. Wziął nawet udział w prawykonaniu tego kwartetu w Weimarze.
Resursa Obywatelska w Warszawie. Tu 10 XI 1875 odbył się koncert kompozytorski Noskowskiego.


Powrót do Warszawy
W tym samym 1880 roku, Noskowski powrócił do Warszawy i postanowił odbudować tam życie muzyczne. Nie było u nas stałych orkiestr ani tak naprawdę szkół muzycznych, strasznie byliśmy muzycznie zacofani, przez te okropne zabory i prześladowania. Rusyfikacja, bieda, dziadostwo, zamykanie polskich ośrodków kulturalnych. A w Petersburgu - działa pan Czajkowski, panowie z Potężnej Gromadki, muzyka sobie kwitnie i pięknie się rozwija. Naszym kosztem? Tak, naszym kosztem.

Noskowski zaczął od rekonstrukcji chóru Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego, udzielania bezpłatnych lekcji śpiewu. Potem jego celem były cotygodniowe koncerty symfoniczne w Warszawie. Chciał powołania stałej orkiestry symfonicznej, bo dotychczas bywały tam tylko orkiestry przyjezdne i grały tylko hity kompozytorów zagranicznych, podczas gdy dzieła naszych kompozytorów zalegały w szufladach. Orkiestra została założona w 1881 roku, ale rok później niestety już jej nie było. Upadła. Podobnie jak dwie inne orkiestry założone później przez Noskowskiego. Nie było funduszy...

Organizował też koncerty kameralne, razem ze znakomitym pianistą Aleksandrem Michałowskim i Stanisławem Barcewiczem. Sam często występował podczas nich jako skrzypek, altowiolista, pianista, a nawet śpiewak - i ludzie uważali, że on się w ten sposób po prostu po chamsku reklamuje. A to nie była prawda. On po prostu nie miał pieniędzy by płacić innym muzykom.

Dzięki Noskowskiemu, po pewnym czasie warszawskie życie muzyczne zaczęło być regularne i wreszcie zaczęto grać dzieła naszych kompozytorów.

Od roku 1886 prowadził klasę kompozycji w Instytucie Muzycznym w Warszawie. Jego najsłynniejsi uczniowie to Karol Szymanowski, Ludomir Różycki, Mieczysław Karłowicz, Grzegorz Fitelberg, Apolinary Szeluto... To on ich wszystkich wykształcił.

Zmarł w 1909 roku w Warszawie. Miał 63 lata.

***
Jego najpopularniejszy utwór to śpiewana do dziś piosenka Zima zła do słów Marii Konopnickiej. Tak, moi państwo. Jako smarkacze śpiewaliśmy piosenkę Noskowskiego i nawet o tym nie wiedzieliśmy!
 
Skomponował pierwszy polski poemat symfoniczny - Step. Miała być to uwertura do opery na podstawie Ogniem i mieczem, no ale niestety... ta opera nie powstała. Za to powstał poemat. Jedno z najlepszych naszych dzieł symfonicznych epoki romantyzmu, wspaniale oddające atmosferę książki Sienkiewicza.


Oprócz tego trzy symfonie, z których niezwykle urokliwą jest III symfonia Od wiosny do wiosny (1903).

Morskie Oko - uwertura koncertowa, tym razem inspiracją było słynne tatrzańskie jezioro. Przeważająca większość kompozytorów lubiła góry, hehehe, takie skrzywienie zawodowe? ;)

No i dzieło kameralne - kwintet fortepianowy op.8, w którym partię fortepianu podczas prawykonania zagrał Liszt.

Część I
 Części II i III

  Część IV
                       


 -------------------------------------
Szczęścia w Nowym Roku! 
Jakoś się rozkręcimy, obiecuję! :)

2 komentarze:

  1. Pisał też niezłe pieśni:
    https://www.youtube.com/watch?v=sYOjH-8VUP0

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...